EMERALD
21.02.2006 o godz.20 w szczecińskim klubie KONTRASTY, koncert promujący nową płytę "Folk No More" (Jimmy Jazz Records) zagra szczeciński EMERALD.
W trakcie wieczoru zapraszamy na kolejną część ATOMIC PARTY - EXTRA EDITION. Będą pokazy na dużym ekranie, konkursy z nagrodami, po koncercie dużo dobrej muzyki do tańca zagra Dj Janush, klimaty irlandzkie i duzo muzyki zespołu U2.
EMERALD - Szczecińska grupa folk-rockowa powstała w roku 1991. Po paru zmianach personalnych, od kilku lat występuje jako kwintet z ognistą skrzypaczką na pierwszej linii.
W ciągu swej ponad 100-letniej kariery EMERALD przeszli fazę szant i rockowej psychodelii, by na dobre zakotwiczyć w mieszance rocka i tradycyjnej, celtyckiej muzyki ludowej. Przez pierwsze lata budowali repertuar, który opierał się z jednej strony na różnorodnych zainteresowaniach założycieli grupy, a z drugiej strony - na poszukiwaniu nowych form dla starych melodii.
Mimo, że z żeglarstwem "znają się tylko z widzenia", często grywają, może nawet z przekory..., swoje "zakręcone" wersje standardów żeglarskich odśpiewywanych zawsze chóralnie z publicznością. Ta przekora bierze się po części stąd, iż swój pierwszy sukces EMERALD (jeszcze pod roboczą nazwą SZKWAŁ) odnieśli wygrywając "międzynarodowy festiwal pieśni morskiej" w Gdyni, w roku 1991, gdzie m.in. dzięki staraniom słynnego pana S. skutecznie pozbawiono ich nagród i wyperswadowano dalszy udział w tego typu imprezach... (a wygrali ten festiwal tylko dzięki ich własnej wersji "London River" i solidnemu wykonaniu "Molly Malone" - nie znając żadnych szant!!!). Brzmienie zespołu opierało się wówczas przede wszystkim na współbrzmieniu trzech głosów oraz na basie (Paweł), gitarze (Lecho), fortepianie (Agata) i harmonijce ustnej (Woda - dzisiaj w TORTILLA FLAT).
Z czasem skład grupy wzbogacił się o perkusistę, skrzypaczkę i akordeonistę, a zubożył o dwa głosy, więc siłą rzeczy EMERALD przeszedł na stronę rocka, tym bardziej, że grupa doskonale czuje się tam, gdzie inni nie zawsze czują się bezpiecznie.
Dzisiaj, znaczną część koncertów wypełniają obowiązkowe wiązanki irlandzkich i szkockich melodii ludowych, w których EMERALD rozpędza się jak stara, parowa lokomotywa, by w końcu porwać publiczność do tańca. Przy czym, na deser, zawsze można liczyć na kilka soczystych, rockowych coverów, zagranych jednakże w "emeraldowym" stylu (grywali numery FaithNoMore, Talking Heads, Neil Young'a, Iggy Pop'a oraz Lou Reed'a).
Głównymi atutami grupy są; duża dawka rocka, autorskie, polskie teksty (oprócz oryginalnych, angielskich) oraz perfekcyjne partie akordeonu i skrzypiec. Zawsze mówią; "jeśli słyszałeś już podobny zespół - mógł to być tylko jeden - The Pogues", a oni chwilowo mało koncertują. Obecnie, na krajowym rynku EMERALD raczej nie ma sobie równych w tego typu koncertowych grup.
Do tej pory, grupa grywała w pubach, klubach i na stadionach, docierając w swych wędrówkach do Bremerhaven, na Bornholm, a nawet do Siedlec. Dalej raczej nie jeżdżą ze względu na fatalny stan polskich dróg.
W sumie EMERALD zagrał do jesieni 2002 r. ponad 300 koncertów oraz nagrał o własnych siłach dwie kasety, a w 1998 roku CD pt. "Rockin' the Irish Pub" (ta płyta to podsumowanie działalności z lat 1991 - 1996).
Wiosną 2003 nagrali EP-kę, z rewolucyjnymi wersjami m.innymi: "Hiszpańskich Dziewczyn" i "Whiskey In the Jar". Płytka dotarła do wszystkich fanów.
Ze względu na wszechobecną degrengoladę, EMERALD zaczął również występować w wersji minimal czyli w trio, co pozwala na zagranie koncertu w szafie lub w samochodzie osobowym. Jest to jednak wariant ubogi, bez odpowiedniego przyśpieszenia i katalizatora.
Załoga EMERALD to:
Lechoecho - gitary i śpiewy
Romeo - cyja i dalekie śpiewy
Tomba - bas i chórki
Odessa - fiddle
Kaziu - bębny
w odwodzie stoją:
Wally the Rocker - bas (Teges Nara, Waterstone) - nasz stary wierny druch, śledzony przez trawkę i żonę
Groszek - bębny (Teges Nara, Music Flowers, Firebirds) - o nim nie warto pisać, jego po prostu, warto poznać, to Monty Python szczecińskiego rocka!!!
Michał - (nauczyciel, człowiek - tajemnica, nawet dla samego siebie)