17 Years Of Chaos

Zespół Total Chaos wystartował w Pomona Valley w Kalifornii w 1989 roku założony – jak napisano we wkładce – przez grupę desperatów sprzeciwiających się komercjalizacji punk rocka. Kapela przez te 17 lat wielokrotnie zmieniała skład, nie zmieniała się jednak drastycznie muzyka oraz osoba lidera, którym jest od początku Rob Chaos. Dzięki wsparciu firmy Epitaph, dla której nagrał swe pierwsze trzy albumy (w tym zdecydowanie najlepszy „Anthems From The Alleyway” z 1996), zespół szybko stał się jedną z wiodących kapel grających pogo punk. Grał z rodakami z Defiance, Casualties czy Blanks 77, a w Europie z kolegami z Funeral Dress. Zaliczył też udział w Warped Tour. Pogo punk – czyli współcześnie doładowany przez hardcore klasyczny punk ’82 wsparty ortodoksyjnym image, w którym pełno ćwieków, skór, irokezów itd  - to styl zespołu i w tej stylistyce nie chodzi o kombinowanie, ciekawe aranżacje czy melodie. Ma być ostro, skocznie i do przodu. I tak jest w niemal wszystkich kawałkach na tej składance, choć przyznać trzeba, że nie zawsze są to ciekawe utwory, a w większej dawce muzyka grupy może nieco znudzić. Mam ich wspomniany album „Anthems...”, nie odczuwam potrzeby posiadania innych albumów i ich brak wypełniam z premedytacją tą właśnie składanką. Myślę, że tak jak mi, także innym osobom ta płyta doskonale wypełni temat tej kapeli, która może nigdy nie była wybitnym zespołem, ale warto się z nią zapoznać. Dodam jeszcze, że na płytę obok 28 utworów pochodzących z albumów, kompilacji oraz kawałków niepublikowanych składają się też pliki video, a wkładka zawiera masę fotek, historię zespołu, składy i dyskografię. (Sopel).