Łatwy zwrot towaru
Wielu osobom trzy litery, pod którymi ukrywa się wykonawca tego albumu niewiele powiedzą, a skojarzenia części skierują w stronę kapeli solidnej, jednak nadającej na zupełnie innych częstotliwościach i w zupełnie innej bajce. Pod owym MDC ukrywa się Mark „Mad Dog” Cole – postać, którą wszyscy fani psychobilly szybko zidentyfikują jako frontmana grupy Krewmen, z którą to formacją wspomniany nagrał pierwsze trzy albumy. Biorąc pod uwagę to, że ostatni z wspomnianych krążków wydany został w okolicy 1987 roku, dziwi mnie 20-letni okres twórczej ciszy jaką artysta pozwolił sobie przerywać jedynie incydentalnymi objawieniami na składankach i kolejnymi reedycjami krążków Krewmen.
Najwyraźniej jednak ktoś zbawiennie wpłynął na twórcę i stało się... Mad Dog uznał, że jego własna legenda to za mało i postanowił wesprzeć ją muzykami, którzy także mają za sobą solidna przeszłość studyjna i koncertową w takich kapelach jak Demented Are Go, The Caravans, Rancho Deluxe czy Dead Kings.
Drugi album MDC o tytule "Son Of Satan", wydany w 2012 roku, podtrzymuje stylistykę debiutu prezentując stylowo zagrane psychobilly na oldschool’ową modłę, aż po tłuste brzmieniowo rockabilly.
Zwolennicy siarczystego rock’n’rolla powinni sobie zafundować kontakt z „Son of Satan” bo ryzyko zawodu minimalne....
Tracklista:
1. Waster
2. The Darkness
3. Road To Carpathia
4. Son Of Satan
5. Better Off Dead
6. High Heels
7. Too Much
8. Whirlwind
9. Bad Things
10. Did I Make You Scared?
11. My Face She See's
12. Captain Black