Łatwy zwrot towaru
Zawsze, kiedy słyszę, że jakaś kapela gra hc/punk to mam nadzieję, że będzie to coś na poziomie i w proporcjach, jakie proponuje Eye For An Eye, bo zawartość obu stylów w repertuarze tej grupy jest wyważona – jak dla mnie – w sposób idealny. Nie ma tu częstego u hardcore’owców napinania się i modlitw do bliżej nieokreślonego bóstwa o imieniu „Hardcore” wspartego łamańcami, przy których ciężko odnaleźć koniec i początek kolejnych fraz utworu, nie ma też – nagminnie spotykanej u kapel punkowych - prostackiej łupaniny i biadolenia o złym świecie i tym, że wszyscy chcą nas zamordować. To, co swoim odbiorcom daje Eye For An Eye to solidna dawka gitarowego ognia o hardcore’owych korzeniach z punkowym zębem. Muzyka, choć z pozoru ciężka dzięki punkowym odniesieniom i żeńskiemu wokalowi dostaje niesamowitego kopa i nabiera niespotykanej melodyjności. Wobec powyższego nie boję się napisać, że kawałki takie jak “Minuta ciszy”, “Rewolucja” czy „Ślad” to ewidentne przeboje, killery, które zostają w głowie już od pierwszego przesłuchania i przy jakichkolwiek szansach szerszego zaistnienia w mediach skopałyby dupy na listach przebojów niejednej pierdzącej w słoik cizi czy kolejnym odkryciom rockowym, których szczytem czadu jest ubranie przez frontmana czapki daszkiem do tyłu. Tutaj czad dostajemy w każdym dźwięku płyty, a kapela bez problemu przekona też zwolenników streetpunka za sprawą mocnych chórków i częstego wspierania się rytmiką powszechną w tego typu repertuarze.
Teksty to przekonujący mnie bez zastrzeżeń zbiór przemyśleń sięgających nieco dalej niż utarte schematy rockowego (sorry za określenie) tekściarstwa. Bardziej odpowiednie jest tu określenie poetyka, czasem mniej, ale częściej bardzo osobista, której zaletą jest zmuszanie słuchacza do poszukiwania w tekstach znaczenia wykraczającego poza treści niesione przez pojedyncze zdania.
Łykam ten album bez zastrzeżeń, bo takie płyty powstają w naszym kraju zbyt rzadko, bo to świetny krążek, bo Eye For An Eye nie mają na naszej scenie konkurencji. W swojej klasie są najlepsi, więc wiochą byłoby nie mieć tej płyty na półce. (Dzidek)
